W ramach odstresowywania sie podczas przymusowych wakacji w Ojczyznie, ktora buduje kosmiczne stadiony Xlecia i walczy o drewniane krzyze, kiedy moglaby np. zadbac o budowe szkol, sierocincow czy szpitali, pojechalam sobie wczoraj do Lublina. W Lublinie mieszka moja przyjaciolka, ktora mieszkala kiedys razem ze mna w Indiach. Jako, ze nalezy cos w zyciu robic, a moja przyjaciolka jest osoba przedsiebiorcza, to zalozyla ona sklep z indyjskimi artykulami do dekoracji wnetrz.
Zarowno sklep jak i przyjaciolka sa przepiekne i warto odwiedzic to miejsce po to by napic sie pysznej herbaty, porozmawiac o Indiach, lub Syrii, w ktorej owa przyjaciolka rowniez mieszkala. Mozna tez wyjasnic swoje watpliwosci jezykowe dotyczace języka Hindi, badz tez Urdu. W sklepie znajdziecie wiele przepięknych artykulów dekoracyjnych - podstawki do kadzidelek, obrazy na sciane, pufy, rzezby, maski, fajki wodne itd. Jesli chcecie fachowych porad, to wlascicelka sklepu skonczyla w Indiach z wyróżnieniem kurs Vaastushastry - tradycyjnej metody urządzania wnętrz. Serdecznie Was zapraszam do odwiedzenia strony internetowej sklepu:
www.saffronhouse.pl
Mozna skladac zamowienia telefoniczne lub przez internet :)
Milych zakupow :)
Monday, August 2, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.