Thursday, December 31, 2009

Noworocznie.... Postanowienia noworoczne dla niezdecydowanych....

31 grudnia to moment dobry do porozmawiania o upływie czasu, prawda? W końcu jutro początek nowego roku, czas na postanowienia wszelakie dotyczące tego co się zrobi/zarzuci/zmieni w przyszłym roku. Konkretnie co się zrobi/zarzuci/zmieni od początku przyszłego roku, tylko że początek przyszłego roku może oznaczać różne dni, czasem baaardzo odległe od naszego pojęcia początku roku.

Wyobraźcie sobie, że w Indiach do połowy dwudziestego wieku używano różnych kalendarzy, a rozbieżności dotyczące tego kiedy przypada który dzień były ogromne!! Czy to już wtorek? Czy to już czas na Divali??? Wyobraźcie sobie moi drodzy, że wasza rodzina obchodzi Wielkanoc w Marcu, a wedłóg kuzynów z drugiego końca Polski (jeszcze nie zdążyli wyemigrować do Londynu) przypada ona 2 tygodnie później!!! Problemów było mnóstwo, w związku z czym w1957 roku rząd Indii postanowił wprowadzić jeden tylko kalendarz dla calych Indii. Kalendarz ten znany jest jako Indyjski kalendarz narodowy, albo kalendarz ery Saka.
Nowy kalendarz wprowadzono do użytku 22 Marca 1957 roku, czyli 1 dnia miesiąca Chaitra roku 1879 ery Saka.

Kalendarz ten ma 12 miesięcy:
Chaitra 30/31 dni rozpoczynający się 21/22 Marca (w latach przestępnych ma 31 dni i zaczyna się 21 Marca)
Vaishaakh 31 dni rozpoczynający się 21 Kwietnia
Jyaishtha 31 dni rozpoczynający się 22 Maja
Aashaadha 31 dni rozpoczynający się 22 Cerwca
Shraavana 31 dni rozpoczynający się 23 Lipca
Bhaadrapad 31 dni rozpoczynający się 23 Sierpnia
Aashwin 30 dni rozpoczynający się 23 Września
Kaartik 30 dni rozpoczynający się 23 Października
Agrahayana 30 dni rozpoczynający się 22 Listopada
Paush 30 dni rozpoczynający się 22 Grudnia
Maagh 30 dni rozpoczynający się 21 Stycznia
Phaalgun 30 dni rozpoczynający się 20 Lutego

Indyjski kalendarz narodowy to kalendarz księżycowo-słoneczny, a rok 0 ery Saka przypada na rok 78 kalendarza gregoriańskiego. Zatem nasz rok 2010 to 1932 rok według kalendarza indyjskiego.

Warto też chyba wiedzieć, że żyjemy w kali yudze ostatniej yudze - erze/epoce obecnego świata. Według hinduizmu czas istnienia świata można podzielić na 4 epoki:

satya yuga bądź krta yuga trwająca 1 728 000 lat
treta yuga trwająca 1 296 000 lat
dvapara yuga trwająca 864 000 lat
kali yuga trwająca 432 000 lat

Satya yuga to "złoty okres" kiedy to światem rządzili bogowie, ludzie byli dobrzy i przestrzegali wszelkich zasad moralności, nie było chorób, zazdrości ani innych negatywnych emocji, a krowa dharmy (nie, nie napiszę tu "dzierżmy") stała na 4 nogach. To właśnie w tej epoce na ziemi przebywał bóg Vishnu w postaci Matsyi - ryby, Kurmy - żółwia, Varahy - dzika i Narsimhy - pół człowieka-pół lwa.
Treta yuga to początek upadku moralnego ludzkości. Krowa dharmy ma już tylko 3 nogi, A Vishnu zstąpiłna ziemi 3 razy, jako Vamana - karzeł, Parashurama - Rama z toporem, i Rama, bohater eposu Ramayana.
Dvapara yuga to czas daleszej degenracji społeczeństwa... Krowa podtrzymująca dharme ma już tylko 2 nogi(jeszcze nie tak strasznie, da sie ustać) ludzi zaczynają nękać choroby zarówno te fizyczne jak i te duchowe - zawiść, chęć zaspokojenia własnych egoistycznych pragnień itd. To czasw wielkiej wojny która rozegrała się na polach Kurukshetry i została opisana w drugim ( a w zasadzie to pierwszym) wielkim eposie indyjskim - Mahabharacie. Okres ten związany jest z postacią Krshny, kolejnej avatary boga Vishnu, a jego odejście ze świata ziemskiego i powrót do niebiańskiej siedziby to początek kolejnego, ostatniego już okresu - kali yugi.
Kali yuga zaczęła się 23 stycznia 3102 p.n.e. Jak wygląda wie każdy, wystarczy się rozejrzeć dookoła - wojny, bomba atomowa (tak tak moi drodzy, bomba atomowa zostala opisana jeszcze w Vedach :) ), głód, gwałty, pornografia itd., słowem Sodoma i Gomora. Nasza biedna krowa stoi już tylko na jednej nodze (jeśli ćwiczyła kiedyś pozycję drzewa, to pewnie równowagę ma niezłą, ale jeśli nie to biedna baaardzo się męczy). W kali yudze Vishnu odwiedził już ziemię pod postacią Buddy, ale przyjdzie jeszcze raz jako jeździec Kalki by ukarać ludzkość za jej niecne postępki, a ogromny deszcz zatopi cały świat.

Aco potem????? a potem moi drodzy cała zabawa zacznie się od początku, albowiem świat odradza się cyklicznie.

Ufff.... ale mi się rozpisało o kalendarzu i epokach, a miało być przecież miło o tym kiedy jak i gdzie obchodzi się nowy rok. Chyba jużdziś mi nie wyjdzie, ale spróbuje jutro z okazji 1 stycznia :)

A wam wszystkim w ojczyźnie - szalonego Sylwestra, ja idę się przytulać do kotów.


















No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.