Wednesday, October 20, 2010

Uwaga zlodziej

Jako, ze pisalam ostatnio o kradziezach na wielka skale, ktorych dokonuja lokalni politycy i businessmani to teraz czas napisac o prstych, codziennych kieszonkowcach, a raczej "torebkowcach", czy tez uscislajac "torebkowczyniach".
tak, tak prosze panstwa - w delhijskich srodkach transportu i przy wejsciach do rzeczonego zdarza sie spotkac scisniete grupki kobiet, ktore probuja zastapic droge wsiadajacym/wysiadajacym, albo stworzyc "sztuczny tlum" wokol wybranego pasazera/ofiary. Otoczona kobietami ofiara nie spodziewa sie raczej niczego zlego.... Wielki blad!!!!!! Panie ubrane w sari zakrywaja rabkiem sari swoja reke i wkladaja ja do torebki ofiary... mija chwila, a portfel juz znajduje sie w torebce, albo za bluzka, ktorejs z pan zlodziejek.
Dlaczego tak sie dzieje, ze kradna glownie kobiety? Nie wiem. jedyne co przychodzi mi do glowy zwiazane jest z czyms co przydazylo sie mojemu znajomemu kilka lat temu:
Znajomy jechal autobusem i nagle poczul, ze ktos probuje wyjac mu portfel z tylnej kieszeni spodni. Odwrocil sie i zlapal reke ze swoimm juz wyciagnietym portfelem. Krzyknal na reke i jej wlasciciela. Tlum w autobusie postanowil pomscic portfel, kieszen i honor mojego znajomego i rzucil sie na reke i jej wlsciciela. W ciagu kolejnych 5 minut wlasciciel reki zostal tak pobity, ze ledwo mogl wytoczyc sie z autobusu. Policji oczywiscie nikt nie wzywal, bo po co? Znajomy opowiadal pozniej, ze gdy zobaczyl w jakim stanie jest zlodziej po tym jak tlum wymierzyl mu sprawiedliwosc, to zaczal zalowac, ze nie pozwolil sie okrasc...
Dlaczego wiec kradna kobiety??? to proste - kobiet raczej nikt nie pobije. Wiekszosc zlodziejek jest bezkarna - policji nie wzywa nikt, a zlodziejki wysiadaja po prostu z autobusu czy metra, klna c pod nosem, ze nie udalo im sie zawrzec blizszej znajomosci z cudzymi torebkami i ich zawartoscia.
Zycie zlodzieji nie jest latwe. Kilka lat temu ukazala sie swietna autobiograficzna powiesc marathi "Uchalya" ("The Branded") autorstwa Laxmana Gaikwad. Uchalya to plemie tradycyjnie zajmujace sie dzialalnoscia kryminalna. Autor urodzony w malej wiosce w rodzinei zajmujacej sie od pokolen kradieza probuje wyrwac sie ze swiata przestepczego i rozpoczac samodzielne zycie, jedna etykieta zlodzieja, ktora bedzie mu towarzyszyc przez cale zycie przysparza wielu problemow na drodze ku edukacji i uzyskaniu statusu prawego obywatela.
Ksiazke goraco polecam, a przed zlodziejami przestrzegam.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.