NO i stalo sie....
Zalaedwie kilka dni po zakonczeniu Commonwealth Games, a Indyjski Urzad Skarbowy juz dopatrzyl sie ogromnych uchybien finansowych. Do urzedu wplynelo 16 skarg zwiazanych przeciwko organizatorom i firmom zajmujacym sie dostawa sprzetu sportowego i infrastruktury.
Urzad skarbowy ruszyl do boju i juz dzis wiadomo, ze przeogromna czesc funduszy Commonwealth Games trafila do kieszeni businessmenow i urzednikow panstwowych rozdzielajacych kontrakty. Jak wytlumaczyc to, ze bierznie, ktore wedlug danych rynkowych kosztuja najwyzej 500 000 rupii zostaly zakupione za niemal dwa razy tyle? Jak wytlumaczyc to, ze firma X., ktorej szefem jest "syn wujka ciotecznego brata" jednego ze znanych politykow otrzymal kontrak na budowe, mimo ze nie mial dostatecznych uprawnien? Itd.
NIby nie ma w tym nic dziwnego, ze informacje o tak ogromnych machlojkach finansowych i korupcji trafiaja na pierwsze strony gazet, ale nalezy pamietac, ze w Indiach, w przeciwienstwe do reszty swiatam, gdzie lapowkarstwo uprawiane jest po kryjomu, branie lapowek, czy tez promowanie "swoich ludzi" jest czyms zupelnie normalnym. To nie jest zadna tajemnica, ze juz niedlugo zbliza sie Diwali, a co w zwiazku z tym - w ministerstwach i urzedach pojawia sie zanjomi i "przyjaciele" panow urzednikow, ktorzy bede chcieli wreczyc "skromny" prezent... orzechy, koperte, kluczyki do samochodu...
Polecam zajrzec do ksiazki "The White Tiger" ("Bialy Tygrys") autorstwa Aravinda Adiga, ktora to opowiada miedzy innymi o tym w jaki sposob funcjonuje indyjski swiat businessu. Lapowka tu, lapowka tam, telfon tu, telefon tam...
Cieszy bardzo wyjatkowo sprawna i szybka akcja Urzedu Skarbowego. Byc moze ogromne niezdowolenie spoleczne, ktore towarzyszylo CWG (tak moi drodzy Delhi bylo podzielone na "tych za" i "tych przeciw") sprawi, ze dowiemy sie wreszcie na co tak na prawde wydano ogromne pieniadze przeznaczone na CWG.
CWG skonczyly sie kilka dni temu. Co daly Delhi? Kilka swiatowej klasy obiektow sportowych, ktore beda teraz urzywane przez bogate elity miasta, nowe pospiesznie budowane linie metra i wiecej autobusow, daly tygryska Shera - maskotke CWG, kilka odremontowanych chodnikow, ktore i tak niedlugo znow pelne beda dziur, daly sprawdzian cierpliwosci - konkurs pt. jak przetrwac kiedy zablokuja drogi a miasto wycofa wszystkie prywatne autobusy? Daly miasto wolne od zebrakow i bezdomnych, ktorych nie mozna przeciez pokazac zagranicznym delegatom - zebracy i bezdomni zaostali wywiezieni gdzies poza obreb Delhi, ale spokojnie - wroca tu pieszo juz za kilka dni. Slumsy zostaly zasloniete ogromnymi billboardami reklamujacymi CWG, by nie godzily w oczy przybyszy. Jednym slowem - Delhi zrobilo sobie piekny makijaz na czas CWG, ale juz teraz nadzszedl czas by powoli siegnac po artykuly do demakijazu i znow odslonic swoja prawdziwa twarz.
Wednesday, October 20, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.