To dla Renaty :)
W daniach indyjskich z polnocy Indii bardzo bardzo popularnym skladnikiem (i baaaardzo pysznym) jest bialy ser, zwany Paneer. Sam w sobie nie ma on zbyt wiele smaku, ale jest swietnym dodatkiem do roznych sosow poniewaz nasiaka ich aromatem (czy tak sie mowi po polsku?). Uzywa sie go rowniez do robienia slodyczy.
Paneer jest inny niz nasz bialy ser, a juz na pewno rozni sie on djametralnie od to-fu, ktory raczej kojarzy mi sie z kuchnia chinsko-wietnamska. Smakosze dan kuchni indyjskiej nie powinni sie smucic tym, ze paneeru nie mozna kupic w polskich sklepach - mozna go baaardzo latwo zrobic w domu:
Idziemy do sklepu i kupujemy mleko i kwasek cytrynowy. Mleko kupujemy jak najtlustsze i UWAGA! nie zadne tam UHT i inne super poprzetwarzane sprawy, tylko najzwyklejsze mleko z torebki foliowej. Kwasek cytrynowy kupujemy dowolny.
Wlewamy mleko do garnka i wstawiamy na gaz. Kiedy mleko zacznie sie gotowac nalezy dodac do niego kwasek cytrynowy (niezbyt duzo, jakies pol lyzeczki - lyzeczke na litr mleka). Po dodaniu kwasku w naszym garnu woda zacznie sie oddzielac od sera. Mieszamy wszystko kolo 2 minut, poczym przelewamy przez sitko wylozone muslinowa sciereczka - ser zostanie na sciereczce. Z zawinietego w muslin sera nalezy odcisnac resztki wody i nieco ser"uprasowac" tzn nadac mu pozadzany ksztalt jednolitej kostki. Ser moczymy w zimnej wodzie przez 2 -3 godziny, a potem kladziemy na kolejne 2 godziny pod ciezkim przedmiotem wlasnie w celu sprasowania. Teraz kroimy ser na kawalki i gotowe.
Smacznego :)
Sunday, January 10, 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment
Note: Only a member of this blog may post a comment.