Saturday, January 23, 2010

Czekanie

Indie sa dla mnie czesto miejscem oczekiwnia. Oczekiwania na wszystko i we wszystkich wymiarach tego slowa. Teraz siedze w domu i czekam na szklarza. Okno mialo byc zrobione w poniedzialek, najpozniej we wtorek. Wczoraj (piatek) w koncu zjawil sie pan szklarz! I to az 2 razy! Oba razy zmierzyl sobie okno i poszedl, a ja siedze teraz w zimnym pokoju i czekam...
Czekam tez zawsze cierpliwie w kolejce. W kolejce dowolnej: w kolejce do zrezerwowania biletu kolejowego (przecietnie okolo pol godziny), w kolejce w FRRO (Foreign Regional Registration Office) zeby przedlozyc wize/zarejstrowac pobyt itp. (kolo 4-5 godzin), w kolejce zeby wejsc na targi na Pragati Maidan (kolo pol godziny).
Czekam na moje kolezanki z klasy i nauczycieli. Jesli zajecia maja sie zaczac o 10 to jest duza szansa, ze o 10 w szkole zjawie sie tylko ja. Reszta zacznie sie zjawiac kolo 10.30. Jesli umawiamy sie na probe na 14.00 to wiem, ze kolo 14 moge spokojnie siedziec w mojej ulubionej dhabie i pic herbatke i spokojnie pojsc do Triveni kolo 14.15. Ostanio znudzilo mi sie czekanie, wiec chodze na herbatke :)
Czekam czasem na pociag kiedy musze pojechac gdzies poza Delhi. Teraz np. jest codziennie mgla w zwiazku z czym pociagi maja opoznienia kolo 8 - 10 godzin.
Czekalam tez cierpliwie na moj dyplom ukonczenia studiow, ktory w koncu dostalam po 2 latach czekania :)
W Indiach czeka sie tez na to zeby odrodzic sie w lepszej grupie spolecznej dzieki owocom dobrych czynow popelnionych przez nas w tym zyciu. (Chociaz Bhagavad Gita, jedna z najwazniejszych ksiag Hinduizmu uczy, ze nalezy dzialac nie myslac o owocach naszych czynow).
Czekam tak sobie i czekam.... Moze w koncu jutro pan szklarz sie nade mna zlituje?

Ps. Wlasnie przyszedl pan powiedziec, ze jest mu bardzo przykro ale okno bedzie zrobione dopiero jutro. i co??? i przybilam sobie zamiast szyby szmatek gruba i przezyje jakos noc z temperatura 7 stopni na dworze. jutro od rana znow bede czekac na szklarza.
Ps. 2. jest juz niedziela wieczor, a okna wciaz nie ma. do szmaty w oknie dolaczyla papierowa torebka i juz da sie wytrzymac w pokoju. moze jutro wieczorem bedzie okno????? poczekam sobie :)
Ps. 3 Poniedzialek - smierc w rodzinie pana szklarza. Okna wciaz nie ma, chyba jak juz w koncu bedzie to az sie dziwnie z nim poczuje.

No comments:

Post a Comment

Note: Only a member of this blog may post a comment.